Paweł Laskowski 

O ile we wcześniejszych filmach dość dobrze wypadł, tak "Wołyń" wyszedł mu fatalnie. Film sprawia wrażenie pociętego na szybko, sceny niekiedy są źle dobrane w kolejności, brak wyrazistszych przejść, kilka scen przez to traci na sile i ciężko się domyślić co się wydarzyło (np. scena z ukraińskim sołtysem jak dopadają...

Genialne! Kto widział filmy "Smarzowskiego" ten wie, o co mi chodzi - takie zdjęcia "w pijanym widzie", albo z perspektywy przez człowieka tracącego przytomność.

"Chapeau bas" siedzą mi w głowie różne sceny, ale przesłuchanie najbardziej.

Jak ten film jest zmontowany to aż dech zapiera. No, "Quantum Of Solace"!
4 sekundy - 4 lokacje! Takie rzeczy dotąd tylko w Anglii i Hollywoodzie!
Ten pościg za Bartłomiejem Topą - rewelacja!